niedziela, 16 kwietnia 2017

Święta spędzone w rodzinnej atmosferze.



Święta jak święta.
Co ro­ku ten sam koszyczek, te sa­me pot­ra­wy, te sa­me życze­nia, tyl­ko 
ta­lerzy na sto­le z ro­ku na rok co­raz mniej...  

Czas płynie, rok za rokiem biegnie, życie codziennie przeplata się z uroczystościami dorocznymi i jak co roku z pierwszymi wiosennymi promykami słońca, gdy przyroda budzi się do życia, Jezus Chrystus umiera na krzyżu, a na trzeci dzień zmartwychwstaje, a wszystko to czyni dla Nas.

Wydaje się, że Święta czy to Wielkanocne, czy Bożego Narodzenia, poprzez swoją powtarzalność nie wnoszą do życia niczego nowego. W dzisiejszych czasach ludzie są nauczeni szybkiego życia, w którym nic dwa razy się nie zdarza, gdzie nieprzewidywalność idzie w parze z adrenaliną. Jednak Święta Wielkiej Nocy są czasem odpoczynku, nie zawsze wyciszenia, ale chwilą oddechu od codziennego biegu, a czas w którym przypadają - na drzewach pojawiają się zieloniutkie pąki nowych liści, trawa na łącze zroszona wiosennym deszczykiem bujnie pnie się do góry, kwiaty w ogródkach ożywiają szarość pozostałą po zimie, a słonko wstaje coraz wcześniej i zasypia coraz później - powodują że sam człowiek budzi się do życia po jesiennych szarugach i ponurej zimie.

Wielkanoc jest świętem ruchomym, przypadającym w marcu lub kwietniu. Dokładna data świąt zależy od pierwszej wiosennej pełni - Wielkanocna Niedziela jest zawsze pierwszą niedzielą po pełni księżyca. najwcześniej może ona wypaść 22 marca, a najpóźniej 25 kwietnia.
Poniższa tabela obrazuje w kiedy nasi przodkowie zasiadali do wielkanocnych śniadań oraz kiedy wypadną najbliższe Wielkanoce:


Rok
0
1
2
3
4
5
6
7
8
9
1800
13
5
18
10
1
14
6
29
17
2
1810
22
14
29
18
10
26
14
6
22
11
1820
2
22
7
30
18
3
26
15
6
19
1830
11
3
22
7
30
19
3
26
15
31
1840
19
11
27
16
7
23
12
4
23
8
1850
31
20
11
27
16
8
23
12
4
24
1860
8
31
20
5
27
16
1
21
12
28
1870
17
9
31
13
5
28
16
1
21
13
1880
28
17
9
25
13
5
25
10
1
21
1890
6
29
17
2
25
14
5
18
10
2
1900
15
7
30
12
3
23
15
31
19
11
1910
27
16
7
23
12
4
23
8
31
20
1920
4
27
16
1
20
12
4
17
8
31
1930
20
5
27
16
1
21
12
28
17
9
1940
24
13
5
25
9
1
21
6
28
17
1950
9
25
13
5
18
10
1
21
6
29
1960
17
2
22
14
29
18
10
26
14
6
1970
29
11
2
22
14
30
18
10
26
15
1980
6
19
11
3
22
7
30
19
3
26
1990
15
31
19
11
3
16
7
30
12
4
2000
23
15
31
20
11
27
16
8
23
12
2010
4
24
8
31
20
5
27
16
1
21
2020
12
4
17
9
31
20
5
28
16
1













Święta w marcu







Święta w kwietniu










Pomimo, że co roku przeżywamy tą samą historię, uczestniczymy w tych samych obrzędach liturgicznych, przygotowujemy te same potrawy na świąteczny stół, składamy sobie te same, często nie wyszukane życzenia "zdrowia, szczęścia, powodzenia" to każde święta są inne. Co roku coś się zmienia, jesteśmy starsi, po nowszych doświadczeniach, rodzą się kolejne dzieci, ale i kolejne osoby odchodzą od nas i nie spotkamy się już z nimi przy rodzinnym suto zastawionym stole...

Święta w rodzinnej atmosferze to nie tylko spotkania przy stole uginający się od przepysznych potraw, ale również wspomnienia, o tych których już tu z nami nie ma, o tych którzy odeszli wczoraj, albo sto lat temu, których nie pamięta najstarszy członek żyjącej rodziny, ale którzy żyją w nas, o których przypomina gałązka w rodzinnym drzewie.

To właśnie Ci co żyli setki lat przed nami, z pokolenia na pokolenie uczyli nas jak przeżywać ten święty czas, z nauki tej powinniśmy czerpać jak najwięcej i nie zapominać, że jesteśmy zobowiązanie przekazać ją kolejnym pokoleniom, bo kto jeśli nie my...

"minęły wieki, a tak jak niegdyś znicz od pogan strzeżony, tak jak pogańskie pamiątki od ludu przechowywane - pielęgnujemy dawne przodków obrzędy: to, co weszło w zwyczaj, niech zwyczajem zostanie, przekażmy tym, co po nas przyjdą; pomni, że gdzie była przeszłość, tam i przyszłość będzie"
Leon Potocki 1854 r.

Rodzinne Święta nie muszą być spędzone, wśród tylko żyjących, ten czas odpoczynku od codziennych obowiązków możemy poświęcić nie żyjącym członkom rodziny, możemy zaprosić ich do świątecznego ucztowania i spróbować zapytać jak on przeżywali ten święty czas. 

Na pewno, było im nie łatwo, na wsiach czas wiosenny to okres trudnego przednówku, kiedy zgromadzone na zimę zapasy się kończą, a nie ma jeszcze zbiorów tegorocznych. Gospodarstwa wyniszczone długimi i srogimi zimami, zmęczeni ludzie i często głodne bydło. Mimo tak wielu problemów nadejście wiosny i Świąt Wielkanocnych niosło za sobą nadzieję na leprze jutro to materialne ale i duchowe. Nasi przodkowie byli religijni, świadczą o tym okazałe kościoły, które budowali oddając na ten cel ostatnie pieniądze, to u Boga szukali ratunku i pomocy, a modlitwa niosła nadzieję na polepszenie nędznego żywota. 

Obchody Wielkanocy rozpoczynały się już w Niedziele Palmową, kiedy to wierni podążali do kościoła z palemkami wykonanymi z rózeg wierzby czy leszczyny, przystrojonymi gałązkami cisu lub jałowca i kolorowymi wstążkami. Po powrocie z kościoła, poświęcone palemki wtykano za święte obrazy, wierzono, że mają uzdrowicielską moc, ludzie jedli pączki liści dla zachowania zdrowotności, a bydło podczas pierwszego wyganiania na wiosenną trawę smagając właśnie palemkami, co miało zapewnić im dobry chów. Z wielkiego tygodnia, podobnie jak z dni około Bożego Narodzenia i Nowego Roku, wróżono pogodę na cały rok. Uważano, że jaka Wielka Środa taka cała wiosna, jaki Wielki Czwartek takie lato, Wielki Piątek przepowiadał pogodę na żniwa i wykopki, a Wielka Sobota na zimę. Według starych wierzeń Wielki Piątek był dniem ważnym w gospodarstwie, wierzono, że woda w rzekach przed wschodem słońca ma właściwości uzdrawiające, dlatego ludzie zażywali w niej wczesnym rankiem kąpieli, myto również krowy dla zachowania zdrowia i obfitości w mleko. Z dniem tym wiąże się wiele przysłów rolniczych min. "W Wielki Piątek - siewu dobry początek", "W Wielki Piątek jasno, w stodole ciasno". Nie mniej jednak w ten dzień pracowano na roli tylko do południa, gdyż uważano, że nie wolno poruszać ziemi, gdy Chrystus leży w grobie. Wielka Sobota była dniem święconego, święcono nie tylko pokarmy, ale również ogień i wodę. Poświęcona wodą chłopi święcili bydło i całe swoje domostwo. Przy poświęceniu ognia opalano tzw. głowienka - kawałki leszczyny złożone na krzyż, które to gospodarze w Drugi Dzień Świąt zakopywali na krańcach swoich pół by chroniły je od klęsk żywiołowych, a powstały z opalania popiół rozsypywali podczas pierwszej orki. Poświęcone głowienka przyczepiano również nad wejściem do chaty, co miało chronić przed wejściem do izby złych duchów. Święcenie pokarmów odbywało się w dworach i na wsiach, a nie tak jak dziś w kościele. Wielka Niedziela rozpoczynała się poranną mszą rezurekcyjną. Wcześniej, podobnie jak Pasterka, msza rezurekcyjna odbywała się o 12:00 w nocy, ale chcąc oszczędzić wieśniakom leśnych, niebezpiecznych, nocnych powrotów do swoich domostw została przeniesiona na wschód słońca. Podczas myszy wierni trzy razy obchodzili kościół w uroczystej procesji, był to czas radości z Zmartwychwstania Pana. Po mszy, w czasie powrotów do domów, gospodarze prześcigali się między sobą, gdyż wierzono, że który pierwszy wjedzie do wsi, ten będzie miał najobfitsze plony. Dopiero po powrocie z Rezurekcji jedzono świąteczne śniadanie. Wielkanocny Poniedziałek był dniem psot i oblewania panien wodą, dla których była to wróżba na szybkie za mąż pójście oraz miało sprzyjać płodności.

Dla mnie dziś są to Święta spędzone w gronie najbliższych, spędzone nad albumem babci Janki, albumem strzeżonym przez Babcię gdy mała Ewa miała zaledwie kilka lat, albumem który był wielką pamiątką dla Babci, mimo, że wielu osób na rodzinnych fotografiach Babcia nie potrafiła rozpoznać, dziś album ten jest wielką pamiątką rodzinną, to dzięki niemu poznałam babcię Helenę, dziadka Józefa oraz zapewne ich rodzinę, przyjaciół i znajomych, którym nie umiem przyporządkować imienia i nazwiska oraz miejsca w których żyli, a które dziś potrafię chodź w części rozpoznać.

Wesołego Alleluja !!!